Moja własna historia

Gorąca Krew - to opowieść o pięknej, średniowiecznej wampirzycy i o jej
walce ze złą stroną swojej natury. Czy można pokonać zło, tak głęboko
zakorzenione w pragnieniu picia ludzkiej krwi?
Jeśli chcesz przeczytać tę historię od początku, w menu po prawej stronie
znajduje się spis poprzednich części (I-VII), od VIII części spis treści
znajdziecie na dole w liście rozwijalnej. Zapraszam serdecznie:)
Moi drodzy,
Planuję powrót do Gorącej Krwi już od paru miesięcy, niestety ostatnio szwankuje
mi laptop. Mogę jedynie obiecać, że po naprawie postaram się wrócić. Dziękuję tym,
którzy jeszcze tu zaglądają :) Pozdrawiam serdecznie :)

12 urodziny Gorącej Krwi

12 URODZINY GORĄCEJ KRWI
Kiedy zaczynałam pisać Gorącą Krew, wydawało mi się, że skończę za kilka lat. Minęło 12
i nadal do końca jeszcze trochę.
Powoli szykuję się do powrotu z nowymi rozdziałami, a Was, moi dzielni, najwytrwalsi
Czytelnicy, proszę o jeszcze troszkę cierpliwości i dziękuję za wsparcie i motywację :*:*:*
Do rychłego ;)

Uwaga

Instrukcja do wstawiania komentarzy - dla Anonimów
W polu "Komentarz jako" wybierz: "Nazwa/adres URL", w nazwie wpisz
swój nick, a w adresie - jeśli masz bloga, wpisz adres, jeśli nie, zostaw to pole
puste i kliknij "dalej":) Dziękuję i pozdrawiam;)

28.04.2014

Rozdział XXIII - Słowo królowej Bonu

   Przerwałam opowieść, widząc, że Karolina jest już mocno śpiąca.
   - Jutro dokończymy – postanowiłam. Dziewczyna westchnęła i skinęła głową.
   - Ale zanim pójdę spać, powiedz mi: kto mówił prawdę, a kto kłamał? - poprosiła.
   - Nie skaczmy po wydarzeniach, skarbie. Powiem ci jutro – odparłam. Karolina mruknęła niezadowolona, ale pokiwała głową.
   - No dobrze, to do jutra, dobrej nocy – pożegnała się.
   Następnego dnia przyszła dość wcześnie, jeszcze przed śniadaniem.
   - Skończyłaś na tym, jak Lara zaczęła cię przekonywać, że wszyscy cię okłamują i to Andy jest winny – przypomniała mi.
   - Dokładnie. W takim razie wróćmy do tamtego momentu...


   Byłam totalnie zdezorientowana. To co mówiła Lara mogło być prawdą. Ale to co twierdził Andy również. Gdybym miała wybierać, komu chcę wierzyć, wybrałabym władcę. Zdałam sobie jednak sprawę, że moja sympatia do Andy'ego może zakłócać mój obiektywny osąd.
   Komu miałam uwierzyć? Kto mówił prawdę? Która wersja wydarzeń była prawdziwa?
   - Chyba jej nie wierzysz, Amando? - spytał Andy. Spojrzałam na niego. Wydawał się zaskoczony taką możliwością, że mogłabym zaufać jego wrogowi. Z kolei Lara patrzyła na mnie z wyraźną pewnością siebie, jakby była przekonana o swoich racjach. Esmaralda i Phil zerkali to na mnie, to na dwoje wampirów, zastanawiając się, co robić.
   - Pomóż mi go zabić, Amando – zwróciła się do mnie ciemnowłosa wampirzyca.
   - Nikt nikogo nie zabije – zaprotestowałam. - Najpierw ustalimy, czy w tym co mówisz, jest choć odrobina prawdy. - Spojrzałam na Larę.
   - Proszę bardzo. - Założyła ręce. Sekundę później odwróciła się i złapała strzałę, lecącą w jej stronę. Nagle otoczyły nas wampiry; część z nich to była moja rodzina: Arthur, Rose, Amelia, Danielle, która wystrzeliła pocisk, Selene, dołączyli także Karen i jej opiekunka Madalyn. Obok pojawił się Gabriel, gotowy bronić mnie w razie potrzeby.
   - Gdzie pozostali? - spytałam go, zerkając w jego jasnobrązowe oczy.
   - Kiedy grupa Iratu nas rozdzieliła, pobiegli w inną stronę. Wcześniej Keiran powiedział nam, gdzie możemy was znaleźć.
   - Lara twierdzi, że to nie była jej grupa. - Spojrzałam na wampirzycę, która stała w napięciu, skupiając się na ewentualnej obronie.
   - Przybyłam tu sama, nie chcę walczyć z tobą, Amando, ani z twoimi bliskimi – zwróciła się do mnie.
   - Lara twierdzi, że to nie ona była zamieszana w śmierć rodziny Keirana – zwróciłam się do moich przyjaciół.
   - To kłamstwo – odparł spokojnie władca. Jego wampiry błyskawicznie go otoczyły, gotowi go bronić. Było ich zaledwie kilkunastu.
   - Jeśli mówisz prawdę, powiedz nam, kim jest osoba, która donosi ci o wszystkich naszych ruchach. - Spojrzałam na Larę, która zawahała się na chwilę.
   - To ktoś od was – powiedziała powoli. - Zna prawdę i wie, że nie zrobiłam tego, o co ten cwany drań mnie oskarża. - Spojrzała z niechęcią na Andy'ego. - Przyrzekłam tej osobie, że nie powiem, kim jest, a ja zawsze dotrzymuję słowa. - Skierowała swój wzrok na mnie.
   Stałam pomiędzy dwoma grupami: Andym i skupionymi wokół niego wampirami oraz moim rodem, tak samo niepewnym, jak ja. Obok mnie znajdował się Gabriel, a kilka kroków dalej Lara. Jej oczy błyszczały w blasku księżyca. Wpatrywała się we mnie z nadzieją.
   Poczułam narastające we mnie wątpliwości. Bałam się, że podejmę błędną decyzję. To, co wcześniej było oczywiste, przestało takie być. Gdybym mogła wnikać w umysły wampirów... Niestety, tylko myśli ludzi byłam w stanie przeglądać. Musiałam odkryć, kto mówił prawdę i zupełnie nie wiedziałam, jak to zrobić. Mogłam wysłuchać przyjaciół, ale czułam, że to nic nie da; ich zdania były wyraźnie podzielone. Część z nich nadal była pewna, że to Andy mówi prawdę, ale niektórzy zaczynali już wierzyć Larze.
   „Gdyby żył Erik, na pewno wiedziałby, co zrobić”, pomyślałam z żalem.
   - Dość twoich kłamstw, żmijo. - Władca w jednej chwili znalazł się za Larą i wykręcił jej ręce w tył, unieruchamiając wampirzycę. - Będziesz umierać latami w trumnie śmierci.
   - Andy, zaczekaj – poprosiłam go. - To wszystko jest bez sensu. Po co miałaby przybyć tutaj sama, bez swojej straży? I czemu nie zabiła nas, gdy miała okazję, tylko zamknęła w piwnicy? Nie mamy żadnego dowodu, że to ona zabiła moich bliskich, ale też nie wierzę, że to byłeś ty. Nie skazałbyś Amelii na taką śmierć, ani nie kazałbyś zabić matki Keirana...
   - Ale trzeciej opcji nie ma – stwierdziła Amelia, podchodząc do mnie. Zerknęłam na nią, lecz spostrzegłam, że była równie niepewna, jak ja.
   - Andy byłby do tego zdolny, Amando – dodała Selene, która wyraźnie zaczynała wierzyć Larze. - Władza zmienia wampiry. To dlatego chcieliśmy, byś była naszą królowa, bo wiemy, że ciebie to nie zmieni.
   - Nie pozwól mu mnie zabić – zwróciła się do mnie Lara, nawet nie próbując się uwolnić z chwytu władcy. Andy patrzył prosto na mnie. Milczał. Nie tłumaczył się, nie próbował przekonywać. Wiedziałam, że jeśli niesłusznie uznam, że kłamie, stanę przeciwko niemu, to nasze relacje – może nie przyjaźń, ale pewne porozumienie i życzliwość – na zawsze zostaną zerwane. Ale jeśli to Lara mówiła prawdę, pozwolę skazać niewinną – przynajmniej w tym wypadku – wampirzycę na okrutną śmierć, a winny pozostanie na wolności.
   - Erik by mi uwierzył – odezwała się wampirzyca. Zacisnęłam zęby. Mój opiekun nigdy jej szczególnie nie lubił, ale nie miałam pojęcia, komu przyznałby rację w tej sytuacji.
   - Hm... skoro to Adelaine zwabiła najbliższych Keirana w pułapkę, to skąd miała krążek? - spytał Arthur. -  Osoba, która z tobą współpracuje, musiałaby jej go dać, a to znaczy, że to ty...
   - Pewnie go ukradła – przerwała mu Lara, wyrywając się nagle z rąk Andy'ego. - Ten, kto mi wierzy i pomaga, nie ma z tym nic wspólnego. Amando, pomyśl – zwróciła się ponownie do mnie. - To wszystko układa się w logiczną całość.
   Zawahałam się. Wszystkie wampiry patrzyły teraz na Andy'ego. Czyżby to Lara mówiła prawdę...? Wszyscy czekali na moją decyzję, a ja wciąż miałam w głowie mętlik.
   - Problem w tym, że to nie Adelaine była u mnie w domu – powiedział Keiran, który pojawił się nagle i podszedł do nas. - Ciocia Jesalyn nigdy jej nie poznała, ale jej dzieci, Neil i Karina, kilka razy widziały Adelaine. Zapewniały mnie, że nigdy wcześniej nie spotkały tej wampirzycy, która wtedy do nich przyszła.
   Spojrzałam na niego zdumiona.
   - I dopiero teraz mi to mówisz?
   - Gdybym powiedział już w chacie, nigdy nie schwytalibyśmy Lary. - Wzruszył ramionami.
   - A więc podłożyłaś jej ten krążek. - Spojrzałam na Larę.
   - Miała go przy sobie, Amando. Nawet jeśli to nie ona tam poszła. Chcecie wiedzieć, jak naprawdę było? - Odsunęła się od Andy'ego na bezpieczną odległość. - Wasz władca uznał, że Otton jest zagrożeniem i pierwszy go zaatakował. Ponieważ byliśmy przyjaciółmi, postanowiłam mu pomóc. Zagroziliśmy Andy'emu, że jeśli nie zostawi go w spokoju, ruszymy do walki. Wiedział, że nie ma szans; podział na Bonu i Iratu znacznie mu utrudniał utrzymanie władzy. Postanowił więc zjednoczyć wampiry. A co najlepiej się do tego nadaje? Wspólny wróg. - Zrobiła krok w moją stronę. - Wysłał więc nieznaną wampirzycę do domu Keirana, by wciągnąć ludzi w pułapkę. Potem przekonał wszystkich, że to sprawka Ottona lub moja. Pozostało nam się bronić. Otton, bez porozumienia ze mną, porwał Kate i Amelię, by rozbić sojusz. Jak wiecie, nie udało mu się. To Adelaine, udając, że władca ją skrzywdził, przybyła do Ottona cała we krwi, prosząc o ratunek. Ten idiota jej zaufał, a ona szybko go wydała. Dowiedziała się, gdzie zostały ukryte Amelia i Kate. Po zamordowaniu mojego przyjaciela Andy wydostał swoją ukochaną, ale uznał, że jeśli zostawi Drugą Bonu, a po długich poszukiwaniach, gdy już wszyscy zaczną tracić nadzieję, nagle ją znajdzie, będą mieli wobec niego dług wdzięczności. Lecz pojawiłaś się ty, Amando i pokrzyżowałaś mu plany. - Uśmiechnęła się złośliwie. - Musiał za wszelką cenę przeciągnąć cię na swoją stronę, a ponieważ świetnie cię zna, użył twojej niechęci do władzy. Aby go przekonać, że nie chcesz zająć jego miejsca, byłaś gotowa zrobić wszystko, o co poprosi. I w ten sposób stoisz obok niego przeciwko mnie, tak, jak sobie zaplanował. Znasz już prawdę. - Spojrzała mi prosto w oczy. - Teraz od ciebie zależy, co z nią zrobisz.
   - Kłamstwa chyba uczył cię sam diabeł, skoro tak pięknie wszystko dopasowałaś – stwierdził Andy, wpatrując się w nią. Potem przeniósł wzrok na mnie. - Nieco sprostuję tę barwną opowieść. Otton od początku chciał władzy, dlatego zbierał armię. Adelaine faktycznie użyła podstępu, by pokonać wroga. Reszta to kłamstwo. - Obrzucił Larę niechętnym wzrokiem.
   - Ale to wszystko, co ona mówi, składa się w logiczną całość – powiedziała cicho Selene. Spojrzałam na nią i na pozostałe wampiry z mojej rodziny. Musiałam to wszystko poukładać w głowie. Próbowałam przypomnieć sobie, co mówili o tej wojnie wampirów. Jak na razie, wszystko, co powiedziała Lara, pasowało do siebie. Wciąż jednak się wahałam. Andy też mógł mnie podejrzewać, ale wiedział, że nie stanęłam przeciwko niemu. Znał mnie. Czy naprawdę mógłby zamordować rodzinę Keirana, a potem się z nim zaprzyjaźnić, okłamując, że to sprawka Lary...?
   - Logiczną całość? Kolejność zdarzeń chyba tu nie pasuje – mruknął Gabriel, marszcząc czoło i przeczesując dłonią zwichrzone czarne włosy.
   - Chronologia – powtórzyłam i pojęłam, co miał na myśli. - Kiedy twoja rodzina zginęła? - zwróciłam się do Keirana. - Przed, czy po tym, jak Bonu i Iratu stanęły przeciwko Larze?
   - To było wtedy, gdy odkryliśmy, gdzie jest Kate. Wyruszyliśmy zabić Ottona – wyjaśnił Keiran.
   - W takim razie bez sensu byłoby, gdyby Andy w takiej sytuacji chciał jednoczyć Bonu i Iratu, skoro walczyli już razem – stwierdziłam, zerkając na wampirzycę. - Świetnie dopasowałaś fakty, ale zapomniałaś o czasie, Laro. Chciałaś, żebym zabiła Andy'ego, dlatego ty tego nie zrobiłaś. Gdyby zginął z mojej ręki, byłabyś niewinną ofiarą, która odkryła jego zdradę. Zamknęłaś nas razem, w nadziei, że się pozabijamy, a gdy to nie poskutkowało, ułożyłaś bardzo prawdopodobną historię. Niemal doskonałą. Ale tylko niemal.
   Wszyscy skierowali wzrok na Larę, która prychnęła pogardliwie.
   - A mogłaś podjąć inną decyzję. Poznałabyś najstarszego wampira oraz tajemnicę, jaką ukrył przed tobą Erik. Dokonałaś złego wyboru, Amando. - Uniosła dłoń i w tym momencie zostaliśmy otoczeni przez wampiry.
   Było ich za wiele, a nas zbyt mało. Może gdyby pozostałym udało się do nas dotrzeć, moglibyśmy podjąć walkę, lecz teraz nie mieli takiej możliwości. Wampiry Lary otoczyły nas i wycelowały z kusz.
   Lara stanęła na czele swoich wojowników. Zrozumiałam, że tak naprawdę nie była tu sama. Jej wampiry przez ten cały czas czekały na znak, by włączyć się do walki. Zaczynałam żałować, że powstrzymałam władcę przed działaniem, gdy jeszcze mógł coś zrobić.
   - Tylko bez żadnych sztuczek – zwróciła się do mnie i do Andy'ego – bo moi wojownicy was zabiją. A jeśli macie nadzieję na ratunek, to muszę was rozczarować: reszta waszej rodziny siedzi pod kluczem w jednej z moich kryjówek. Nikt was nie ocali. - Spojrzała na dwóch wampirów niosących trumnę. Postawili ją na ziemi, otworzyli i stanęli obok, gotowi do walki. - Wiecie, co to za trumna, prawda? - Spojrzała na mnie. - Nie martw się, nie ty spędzisz w niej wieczność. Jeśli zamkniesz w niej władcę wampirów, nikt więcej nie zginie.
   - I co z nią zrobisz, zakopiesz? - Uniosłam brwi. Lara zerknęła na mnie i pokręciła głową.
   - Zabiorę ze sobą, oczywiście. Nigdy już nie zobaczycie Andy'ego McCrasa. - Spojrzała na niego. - Właź do trumny, gorącokrwisty.
   Andy prychnął i założył ręce na piersi.
   - Zmuś mnie, wiedźmo.
   Lara skinęła na dwóch swoich wojowników, ale żaden z nich nie był w stanie podejść do władcy. Z fascynacją wpatrywałam się w wampira, który potrafił kierować swoją mocą w taki sposób.
   - Wejdziesz, albo ktoś zginie – warknęła Lara. - Zaczynam tracić cierpliwość!
   - Naprawdę myślisz, że możesz mi w ten sposób grozić? - Zimne błękitne oczy wpatrywały się w coraz bardziej zdenerwowaną Larę.
   - Przekonajmy się. - Wampirzyca skinęła na jednego ze swoich wampirów, który wystrzelił z kuszy. Ale nie wycelował w Andy'ego.
   Rozległ się przeraźliwy krzyk. To Karen krzyczała, z przerażeniem wpatrując się w przebite grotem ciało Madalyn. Warknęłam z wściekłością i rzuciłam się w stronę Lary, podobnie jak kilka innych osób z rodu, ale w tym momencie jeden z wampirów chwycił Amelię, przykładając miecz do jej szyi.
   - Spokój! - zawołała Lara. - Jeśli ktoś się ruszy, wasza Druga Bonu zginie!
   Zapadła cisza, przerywana przez rozdzierający szloch Karen, trzymającej na kolanach umierającą opiekunkę.
   - Pewnie myślicie, że jestem okrutna. Otóż nie. By ulżyć w bólu biedaczce, połączę ją z jej opiekunką. - Lara skinęła w stronę wampira, który uniósł kuszę.
   - Po moim trupie! - warknął Keiran, zasłaniając sobą Karen. Spojrzałam w ich stronę. Madalyn coś szeptała do podopiecznej, a gdy zamilkła, został z niej jedynie szary pył.
   - Już od dawna jesteś trupem, Keiranie – przypomniała Lara, powstrzymując swojego wampira. Spojrzała na Andy'ego. - Teraz to tylko twoja decyzja. Wejdziesz, czy mam go zabić?
   - Jeśli chcesz zabijać, zacznij ode mnie. - Stanęłam przed Keiranem.
   - Nie zgadzam się! - zawołał wampir, protestując przeciwko zasłanianiu go. - Amando...
   - Spokojnie, nie pozwolimy jej skrzywdzić. - Przede mną zmaterializował się Gabriel. - Nie celuj w naszą królową, pajęcza wiedźmo.
   - Ciebie z przyjemnością zabiję – warknęła Lara.
   - Dobrze, wejdę tam, zanim cały ród ustawi się w kolejce po strzałę – przerwał jej Andy. Wszystkie oczy skierowały się w jego stronę. - Będziesz żałowała, że mnie nie zabiłaś, bo szybko się stamtąd wydostanę, a ty będziesz umierać długo i powoli – zapowiedział, podchodząc do trumny.
   - Chodź, podopieczna Erika, nauczę cię, jak się zamyka trumnę śmierci – zwróciła się do mnie Lara. Była wyraźnie zadowolona. Uścisnęłam lekko dłoń Gabriela, dając mu do zrozumienia, żeby nic nie robił i ruszyłam w jej stronę.
   Przegraliśmy. Bliźnięta zginęły, a teraz jeszcze Madalyn. Wszyscy, którzy mogli nam pomóc, byli poza zasięgiem. Jedyne, co mogłam zrobić, by uniknąć ofiar, to zamknąć Andy'ego w trumnie śmierci. Nie chciałam tego robić. Doskonale pamiętałam jego poprzednie uwolnienie. Jego puste oczy, gdy otworzyłam trumnę, podobnie jak oczy Amelii. Jak mogłabym skazać go na taką śmierć? Nawet jeśli byśmy go odzyskali, mogłoby już być za późno.
   Najpierw zwątpiłam w niego, dopuszczając możliwość, że jest podstępnym mordercą, podczas gdy on nigdy tak naprawdę nie zakładał, że mogę być po stronie Lary. A teraz miałam przyczynić się do jego śmierci w bólu. Co się stanie, gdy to zrobię? Kto przejmie władzę w Anglii...? Andy był tym właściwym władcą wampirów i tak powinno pozostać.
   Zatrzymałam się tuż przed Larą.
   - Weź mnie zamiast niego – poprosiłam. Wampirzyca zamrugała zdziwiona.
   - Mówisz poważnie?
   - Tak. Andy może mnie zamknąć. Ja jestem groźniejsza niż on, wiesz o tym. Znajdę cię, choćbyś nie wiem gdzie uciekła. Wiesz, że nie zdołasz ukryć się przede mną. A on jest władcą, więc zostanie tutaj. Jeśli to mnie zamkniesz, masz moje słowo, że nikt za tobą nie podąży. - Spojrzałam prosto w jej pełne zdumienia oczy. - Słowo królowej Bonu.

38 komentarzy:

  1. O ja cię!!
    Amanda w trumnie śmierci? To mi się w głowie nie mieści.
    Choć z drugiej strony to bardzo szlachetny gest. Ale i tak zamurowało mnie. Szczwana bestia z tej Lary, założę sie, że od początku to tak zaplanowała. Ta wampirzyca to zło w czystej postaci. :-(
    I znowu się powtórzę: co wspólnego ma Eric z Larą? I co z najstarszym wampirem? Umieram z ciekawości.
    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się powtórzę: o tym będzie w przyszłej części;p (czyt. ogłoszenia:))

      Usuń
    2. Oj, sorry. W mojej wersji mobilnej nie wyświetlają się ogłoszenia. Dlatego też codziennie sprawdzam, czy jest nowa notka.
      Dobrze, to poczekam ;-)

      Usuń
    3. Aha, to chyba że tak;p To masz dziwną tę wersję, ja czasem zerkam przez moją i widzę wszystko:p w takim razie pytaj śmiało, jak coś;P

      Usuń
  2. A ja z kolei bardzo bym chciała wiedzieć, co kombinował Andy, mówiąc, że wlezie do trumny - bo na pewno nie zamierzał do niej wchodzić. Przynajmniej w moim odczuciu.
    I chyba lepsza byłaby chronologia nie czas...
    Ktoś nieszczególnie lubiany przez większość? Mogę się cieszyć? ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się okaże w przyszłym rozdziale;p
      Oki, poprawione;)
      Niestety, to nie o nim mowa... :p

      Usuń
    2. W takim razie czekam.
      Wiesz :)

      Usuń
    3. Wiem, pierwszy komentarz napisałam z rozpędu:p Dzisiaj miałam ciężki dzień:p

      Usuń
    4. Więc jak: mogę?

      Usuń
    5. Pisałam, że to nie o nim mowa:p On będzie w innej części... :p

      Usuń
    6. A, faktycznie. Przegapiłam tę linijkę. Szkoda :(

      Usuń
    7. Może inny bohater przyszłej części przypadnie Ci do gustu?;p

      Usuń
    8. To nie takie proste ;P
      Gdybyś dała jakąś zajawkę, kto się tam pojawi, może bym odpowiedziała bardziej na temat ;) ale chyba nie ma co próbować, bo się nie wygadasz :)

      Usuń
    9. Wymień mi co najmniej trzech, a ja powiem, czy trafiłaś wśród nich;p

      Usuń
    10. O, nie wiem dlaczego, ale myślałam, że masz na myśli nowe postaci. Poza tym nielubianym ;P

      Usuń
    11. To ja już się pogubiłam:p Myślałam, że pytasz, kto nielubiany się pojawi:p Nowych postaci i tak nie znasz:P

      Usuń
    12. Obie się pogubilyśmy.
      Najpierw pytałam, czy pojawi się Cornelius, który chyba załapuje się na nielubianego przez większość ;P Po tym: "może inny bohater przyszłej części przypadnie Ci do gustu?" z jakiegoś powodu byłam pewna, że mówisz o nowych, więc - ponieważ ich nie znam - zastanawiałam się, czy dam radę sprowokować Cię, żebyś coś o nich zdradziła. Wtedy mogłabym Ci powiedzieć, czy mają szansę zasłużyć sobie na moją sympatię ;)
      Na innych nielubianych, poza Corneliusem, nie darzę na tyle dużym sentymentem, żeby na nich czekać ;)

      Usuń
    13. Może polubisz najstarszego wampira;p Jak myślisz, jaki on będzie?:)

      Usuń
    14. Lekko znudzony? Trochę już w sumie żyje, wszystko widział i z jakiegoś powodu się wycofał...
      Ciekawa jestem, czy pójdziesz w jedną z funkcjonujących już teorii o pochodzeniu wampirów, czy wymyślisz coś nowego.

      Usuń
    15. Wymyśliłam coś, ale nie wiem, czy takiej teorii jeszcze nie ma:p A jaka jest ta o której mówisz?

      Usuń
    16. Czyli nie będzie znudzony? ;)
      Ja znam tylko dwie: jedna o Kainie, a druga o Judaszu.

      Usuń
    17. Myślę, że to możliwe;p
      O Kainie pamiętam z bloga Delicate, a o Judaszu jest bez sensu, bo to by znaczyło, że p.n.e. nie było wampirów:p Ja mam inną teorię;p

      Usuń
    18. Mhm...
      A były? ;) O, fajnie, to ciekawa jestem :)

      Usuń
    19. Były:p Musiały być;)

      Usuń
    20. Ponieważ?

      Usuń
    21. Ponieważ już p.n.e. można znaleźć podania podobne do ówczesnych podań o wampirach;p

      Usuń
  3. Rozdział widzę, w majówkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak Lara nie obmyśliła swojego planu tak dokładnie. Bardzo dobrze, nigdy jej nie lubiłam- wredna pijawka. Rozdział przypomniał mi śmierć Erika, więc przeczytałam ten moment z jego bohaterskim czynem, ale poszłam za ciosem i doczytałam tamtą część do końca;) Teraz piszesz trochę dłuższe rozdziały. Już się nie mogę doczekać kolejnej części, a zwłaszcza najstarszego wampira. Trochę obawiam się tego nielubianego bohatera, mam kilka typów i każdego nie chcę widzieć w kolejnej części. Będzie dłuższa przerwa, czy będziesz od razu publikować nowe rozdziały? Ja muszę chyba jeszcze raz przeczytać tę część, żeby sobie poukładać wszystko i utrwalić bohaterów, gdyż w dalszym ciągu mylę wszystkich i nie pamiętam poszczególnych zdarzeń;p Niestety z braku czasu nie komentuję wszystkich rozdziałów, ale dziękuję za dedykację, któregoś z poprzednich, nie pamiętam który to był dokładnie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dłuższe? Obecny był o 1/2 strony dłuższy, zwykle trzymam się schematu 7 stron czc.16 Georgia, więc nie wiem, jak mogą być dłuższe:p
      Nie planuję na razie dłuższej przerwy, dopiero w czerwcu myślę, że z miesiąc jej będzie, może niecały.
      Nie musisz, w przyszłej części oprócz Amandy będzie tylko 4 bohaterów, którzy są w tej części.
      Cieszę się, że jednak czytasz;p

      Usuń
  5. Kurczę dawno nie komentowałam, mam nadzieję, że wybczysz :) A ednak plan Lary nie był taki doskonały, ale wow nawet jeśli to tylko fikcyjna postac t i tak nieźle kłamioe i określenie Andy'ego ,że kłamać uczył ją sam diabeł pasuje bardzo. Nie wiem czemu ale dość śmieszna była sytuacja gdy każdy chciał przyjąć na siebie strzałę żeby ochronić innego członka rodu, takie śmieszne mi się to wydało szczególnie z komentarzem Andy'ego "Dobrze, wejdę tam, zanim cały ród ustawi się w kolejce po strzałę" tak mam dziwne poczucie humoru. XD Ciekawi mnie postać najstarszego wampira ale chyba wszystkich on ciekawi, no i ten sekret Erika, co to było? No i po Amandzie mozna się było spodziewać, że zgłosi sie na ochotnika do trumny, taki charakter. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam ^ ^
      To miało być z lekka komiczne:p Taki czarny humor;p
      Chyba po prostu lubi Andy'ego;p

      Usuń
  6. O jacież pierdzielę! - powiedziała by Pola z "Przepisu na życie", dałaś czadu i to po konkrecie. Rozdział bardzo mi się podobał, przeczytałam na jednym wydechu :)

    Trumna śmierci i Amanda? Ok, rozumiem poświęcenie jej dla dobra rodu i wampirów w Anglii, ale nie uważasz, że być może powinna zareagować jednak inaczej? Owszem dobroć popłaca, ale do pewnego momentu. Nie wiem, tak po prostu sobie teraz myślę, czy po tych wszystkich wiekach/ życiowych doświadczeniach Amanda mogłaby się zmienić. Oczywiście nie diametralnie, ale być może mogłaby się jednak poczuć i zachowywać jak prawdziwa królowa - dobrotliwa, ale również sprawiedliwa i sumienna. Mam nadzieję, że zrozumiesz, o co mi chodzi :P

    Pozdrawiam, tym razem o właściwej porze :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak powinna zareagować Amanda? Powiedzieć: dobra, zamknę Andy'ego i mam władzę dla siebie, hura?:p To by Ci do niej pasowało?
      Zgadza się, Amanda powinna mieć pewne doświadczenie po tylu wiekach, ale ma taką jedną wadę, że ciągle popełnia błędy, nie jest idealna:p I nie do końca rozumiem, co ma doświadczenie do chęci bycia królową - ona nie chce nią być, ani rządzić czy władać jakimś krajem i nie sądzę, żeby za 100 czy 200 lat nagle przemyślała sprawę i przejęła gdzieś władzę - chyba, że zadziała coś, co znacząco zmieni jej punkt widzenia;p
      Mam nadzieję, że klarownie wyjaśniłam motywy postępowania mojej głównej bohaterki i liczę na dalszą dyskusję;) Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Może nie tak dosadnie: "Zamknę Andy'ego w trumnie i heja, a potem wszyscy będą szczęśliwi". To rzeczywiście nie pasuje do Amandy. Ja bym się jednak przynajmniej zastanowiła nad ofiarowaniem siebie za władcę. Trumna śmierci to nie przelewki, dla wampira jedna z najgorszych możliwych rodzajów śmierci - a mianowicie śmierć głodowa. Ale znowu muszę Ci przyznać rację, tylko Amanda jest zdolna do takiego poświęcenia :) Co tym bardziej trzeba doceniać.

      Moja Vivi też sporo w życiu poświęciła, ponieważ zależy jej na szczęściu bliskich, jednak do Amandy jeszcze wiele jej brakuje :P

      Wszystko zatem leży w Twoich rękach Kochana :) Być może doczekam się czegoś/ kogoś kto zmieni jej punkt widzenia :P

      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Miało to być na początku przyszłego rozdziału, ale mogę wyjaśnić już teraz: Amanda w tamtym momencie nie myślała, że idzie na śmierć;p Pomyśl tylko: ma oddaną rodzinę, przyjaciół, łowców po swojej stronie... I tak ktoś by ją uwolnił;p Była natomiast przekonana, że wytrzyma do tego czasu - a czy Andy by wytrzymał, tego już nie była taka pewna...

      Usuń
    4. No właśnie, tym bardziej mnie to intryguje :) Już nie mogę się doczekać kolejnego wpisu!

      Usuń