Moja własna historia

Gorąca Krew - to opowieść o pięknej, średniowiecznej wampirzycy i o jej
walce ze złą stroną swojej natury. Czy można pokonać zło, tak głęboko
zakorzenione w pragnieniu picia ludzkiej krwi?
Jeśli chcesz przeczytać tę historię od początku, w menu po prawej stronie
znajduje się spis poprzednich części (I-VII), od VIII części spis treści
znajdziecie na dole w liście rozwijalnej. Zapraszam serdecznie:)
Moi drodzy,
Planuję powrót do Gorącej Krwi już od paru miesięcy, niestety ostatnio szwankuje
mi laptop. Mogę jedynie obiecać, że po naprawie postaram się wrócić. Dziękuję tym,
którzy jeszcze tu zaglądają :) Pozdrawiam serdecznie :)

12 urodziny Gorącej Krwi

12 URODZINY GORĄCEJ KRWI
Kiedy zaczynałam pisać Gorącą Krew, wydawało mi się, że skończę za kilka lat. Minęło 12
i nadal do końca jeszcze trochę.
Powoli szykuję się do powrotu z nowymi rozdziałami, a Was, moi dzielni, najwytrwalsi
Czytelnicy, proszę o jeszcze troszkę cierpliwości i dziękuję za wsparcie i motywację :*:*:*
Do rychłego ;)

Uwaga

Instrukcja do wstawiania komentarzy - dla Anonimów
W polu "Komentarz jako" wybierz: "Nazwa/adres URL", w nazwie wpisz
swój nick, a w adresie - jeśli masz bloga, wpisz adres, jeśli nie, zostaw to pole
puste i kliknij "dalej":) Dziękuję i pozdrawiam;)

5.02.2014

Rozdział XVI - Wampirzy władca Anglii

   Przerwało nam nagłe pukanie brata Karoliny.
   - Nie widziałaś mojej płyty? - spytał siostry, zaglądając do pokoju.
   - Within Temptation? Tak, pożyczyłam sobie, ale odłożyłam na półkę, powinna być gdzieś między płytami.
   Chłopak pomarudził trochę coś o przestawianiu płyt i wyszedł, a Karolina spojrzała na mnie oczekująco.
   - I co się stało? Andy był wściekły na Larę, pewnie będzie chciał zemsty.
   - O tak, zdecydowanie – przytaknęłam. - Po raz pierwszy widziałam go w takim stanie – dodałam i wróciłam do historii mojego życia.


   Patrzyłam w błękitne oczy Andy'ego i widziałam w nich gniew, wściekłość i coś jeszcze. Ubrany był na czarno, stał w lekkim rozkroku, dłonie zaciśnięte miał w pięści. Patrzył prosto na mnie.
   - Od tej chwili każdy, kto udzieli azylu wampirzycy zwanej Larą, zobaczy ją i mnie nie zawiadomi lub usłyszy o niej, ale zachowa to dla siebie, uznany będzie za zdrajcę i skazany na śmierć. - Dopiero po chwili zorientowałam się, dlaczego mówi do mnie. Byłam królową Bonu, więc mogłam przyjąć jego słowa lub zaprotestować. Wciąż mu podlegałam, jednak jako opiekunka wampirów pijących zwierzęcą krew, musiałam się wypowiedzieć.
   Nie miałam wątpliwości, jakie stanowisko powinnam przyjąć w tej sprawie.
   - Zgadzam się – odparłam bez wahania. - Lara najwyraźniej chce rozpocząć nową wojnę, nie mam zamiaru na to pozwolić.
   - Znajdziemy ją i zabijemy, możesz być pewien – odezwała się Selene, podchodząc do nas.
   - Nie. - Andy spojrzał na nią stanowczo. - Nie zabijecie. Zginą wszyscy, którzy stoją po jej stronie, ale ona ma być żywa. Jej miejsce jest w trumnie śmierci. - Ostatnie słowa wypowiedział z taką nienawiścią, że kilka najbliżej stojących wampirów cofnęło się nieznacznie. W przeciwieństwie do Selene, która spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.
   - A jeśli ktoś z nas przypadkiem ją zabije, broniąc się?
   - Zostanie ukarany za nieposłuszeństwo – odparł władca chłodnym tonem. Selene wyglądała, jakby chciała zaprotestować, lecz Amelia położyła dłoń na jej ramieniu i o dziwo – wampirzyca z niepohamowanie ostrym językiem posłusznie zamilkła.
   Pomyślałam, że Amelia o wiele lepiej nadaje się na królową Bonu, niż ja. Musiałam to z nią omówić jak najszybciej.
   - Założę się, że Lara jest ci potrzebna żywa z innego powodu – powiedział nagle Nicolas. Wszyscy spojrzeli w jego stronę. W tym całym zamieszaniu zupełnie zapomniałam o jego obecności. O ile mojej rodziny by nie zaatakował, choćby ze względu na swojego stryja, co do władcy wampirów raczej nie miał takich oporów.
   - Wasz ród ma chyba słabość do łowców – stwierdził Andy, zerkając na niego przelotnie. Stanleya oczywiście nie było, ponieważ, jak się później dowiedziałam, nigdy nie uczestniczył w spotkaniach, na których obecne były Iratu. Przysięgał zabijać wampiry, które piją ludzką krew, wolał więc unikać spotkania z tymi, których nie mógłby zabić ze względu na Rose.
   - Lara zginie z mojej ręki. - Nick zrobił krok w jego stronę. Andy był nieznacznie wyższy, lecz łowca, lepiej zbudowany, miał barwniejsze ubranie i lepsze uzbrojenie.
   - Niech zgadnę: ty jesteś tym naiwnym bratankiem słynnego generała-łowcy, którego Lara uwiodła i oddała znajomym do zabawy? - Andy przemierzył go wzrokiem. - Zabiłeś w ogóle jakiegoś wampira czy jeszcze się uczysz?
   - Mam całe życie na naukę, a ty... no tak, ty nie. Umarłeś już dawno temu. - Zrobił kolejny krok w jego stronę. Miałam złe przeczucia, wyraźnie coś kombinował.
   - Uważaj, bo twoje krótkie życie może stać się jeszcze krótsze – mruknął Andy, zerkając na niego groźnie. Uznałam, że powinnam to szybko zakończyć; denerwowanie i tak już wkurzonego władcy mogło mieć nieciekawe efekty.
   - Czyżby? - Nick uśmiechnął się powoli i zanim zdążyłam się wtrącić, w stronę Andy'ego poleciał długi ostry kołek.
   Złapał go bez trudu, ale łowca najwyraźniej przewidział taką możliwość, bo w następnej chwili władca syknął i upuścił broń na ziemię. We wnętrzu dłoni dostrzegłam niewielką bliznę.
   Święcona woda. „To teraz łowcy rzucają święconymi kołkami?”, przemknęło mi przez myśl. „Pewnie polewają je święconą wodą.” Zanotowałam w myślach, żeby spytać przy okazji.
   Nicolas wyciągnął drugi kołek, ale nie zdążył go użyć. Rzuciło się na niego dwóch wampirów, które zawsze towarzyszyły Andy'emu jako strażnicy. Kiedy władca Anglii pojawił się na sali, trzymały się na uboczu, teraz zaś wkroczyły do akcji.
   Nick uchylił się przed ciosem jednego z nich, jednocześnie zasłaniając się przed drugim. W dłoni trzymał krzyżyk. Strażnik upadł, sycząc z bólu, a na szyi dostrzegłam lekko wypalone znamię. Kiedy kołek powędrował w jego stronę, pierwszy ze strażników pchnął łowcę na ścianę. Mężczyzna uderzył o nią silnie, ale zerwał się błyskawicznie.
   Choć był łowcą za krótko i miał za mało doświadczenia, stwierdziłam, że został całkiem nieźle wyszkolony.
   Andy wyciągnął dwa sztylety i rzucił w jego stronę, jeden po drugim. Sekundę potem poleciał trzeci. Wiedziałam, że tego już nie złapie, dostrzegłam, jak jego wzrok skupia się na pierwszym i drugim. Jeden chwycił prawą dłonią, drugi lewą. Niewiele myśląc, podbiegłam do niego w wampirzym tempie i złapałam trzeci sztylet tuż przed twarzą Nicolasa.
   - Dość tego! Koniec walki! - zawołałam, odwracając się do strażników, którzy właśnie mieli zaatakować łowcę. - Nie ruszać mi się z miejsca! - Wampiry posłusznie się zatrzymały i zerknęły na swojego władcę. - Nicolas! Czyś ty rozum postradał?! - Odwróciłam się do niego. - Atakujesz wampirzego władcę Anglii w domu Rose, w obecności całej gromady jego poddanych i to akurat w momencie, kiedy ma żałobę? Stracił kogoś bliskiego, więc uszanuj to i odpuść, dobrze?
   Nicolas najpierw rozejrzał się dookoła, napotykając zaciekawiony, a w niektórych przypadkach oburzony wzrok otaczających nas wampirów. Popatrzył na mnie ponuro, ściskając w dłoni kołek. Nie czekając, aż wyłoży mi swoje racje, odwróciłam się do władcy.
   - Andy! Nicolas jest moim gościem, więc proszę cię, byś to uszanował i nie nastawał na jego życie. Twoją wolę oczywiście spełnimy. Nie zabijemy Lary, a gdy dowiemy się, gdzie przebywa, damy ci znać.
   - Zapomniałaś o czymś – warknął Andy. Spojrzałam na niego zdziwiona. - Panie. Jestem władcą i tak powinnaś mnie tytułować. Nie zapominaj, że jesteś tylko samozwańczą królową Bonu.
   Stałam naprzeciwko niego, nieco zszokowana tymi słowami. Usłyszałam prychnięcie Nicolasa. Pozostałe wampiry miały bardzo różne miny, ale nikt się nie odzywał. Przygryzłam lekko dolną wargę. Pewnie powinnam teraz się ukłonić i przyznać, że to on tu rządzi, ale nie miałam na to najmniejszej ochoty. Mam mówić do niego panie i kłaniać się do ziemi?!
   Z drugiej strony, jeżeli tego nie zrobię, byłam pewna, że mnie ukarze. Jeśli nie teraz – podejrzewałam, że Bonu stanęłyby w mojej obronie – to w najbliższym czasie.
   Westchnęłam i podjęłam decyzję.
   - Porozmawiamy na osobności, władco Anglii. - Wyciągnęłam rękę, ale w porę przypomniałam sobie o jego gorącej krwi i zamiast za dłoń, chwyciłam go za rękaw. Na szczęście był na tyle szeroki, bym mogła za niego złapać. Ruszyłam w stronę drzwi. Spodziewałam się, że będzie protestował, ale wyszedł ze mną. Przebiegliśmy kilkanaście pokoi w wampirzym tempie – Stan i Rose mieli naprawdę bardzo duży dom – i zatrzymaliśmy się w końcu w niewielkiej biblioteczce. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na Andy'ego. - Czy ty właśnie próbowałeś mnie upokorzyć w obecności mojej rodziny? - spytałam wprost, zakładając ręce na piersiach.
   - Powinnaś uznać moją władzę, Amando. - Spojrzał na mnie stanowczym wzrokiem.
   - Przecież ją uznałam, Andy! Co jeszcze mam zrobić, uklęknąć i oddać ci hołd?! Wiem, wiem, mam gorącą krew i przez to ciągle wpadam w kłopoty, ale ja jej nie chciałam. Taka się po prostu urodziłam. - Usiadłam w fotelu przy biurku zapełnionym jakimiś dokumentami. Miałam nadzieję, że Stanley się nie obrazi, iż wampirzy władca zwiedził jego bibliotekę. - Nawet się do tego nie nadaję. Ta moja szczególna krew to jakiś złośliwy dar od losu. - Opuściłam wzrok i milczałam przez chwilę. W końcu Andy kucnął przy mnie i spojrzał mi w oczy.
   - Jesteś po mojej stronie, Amando? Nigdy mnie nie zdradzisz?
   Popatrzyłam na niego. Jego wzrok nieco złagodniał. Westchnęłam.
   - Nie mam powodu, by cię zdradzać. Jesteś trochę nieprzewidywalny, mocno pokręcony i dbasz przede wszystkim o siebie, ale cię lubię. Powiedz mi: czy Lara była zamieszana w wojnę wampirów i w uwięzienie Kate?
   - Tak. Ale niewiele osób o tym wie, więc zatrzymaj to dla siebie. - Przysunął sobie krzesło i usiadł na nim. - Lara już od jakiegoś czasu próbuje przejąć władzę w Anglii. Podobno wampirzy władca Francji wydał na nią wyrok śmierci, dlatego zmieniła kraj. Ponieważ nie ma gorącej krwi, szuka wampirów, którymi mogłaby sterować. Otton był jednym z nich.
   - To trochę bez sensu... przecież musiałaby się go potem słuchać – stwierdziłam.
   - Otóż nie. Odkryła jakiś sposób, by to obejść. Wiąże się z najstarszym wampirem.
   - Erik mi o nim opowiadał – przypomniałam sobie. - Nikt nie wie, gdzie przebywa.
   - Lara wie. Dlatego musimy schwytać ją żywą. - Spojrzał mi prosto w oczy. Patrzyłam przez chwilę w intensywny błękit, po czym skinęłam głową.
   - Rozumiem. Jeśli działa z polecenia najstarszego, musimy się koniecznie dowiedzieć, czego chcą. Co jeszcze wiesz? - zapytałam.
   - Tylko tyle, ile ci powiedziałem. - Andy wstał. - Lara wie, że na nią poluję. Zabiła Adelaine i nie zawaha się zabijać dalej. Musimy ją powstrzymać. - Wyciągnął rękę w moją stronę. - Gniew czasem bierze nade mną górę – przyznał. - Niełatwo jest być władcą wampirów.
   - Dlatego ja od zawsze bronię się przed tym, jak mogę – odparłam, podając mu rękę. - Przykro mi z powodu Adelaine. Była dla ciebie kimś bliskim?
   Silny dreszcz przeniknął nas oboje, ale nie puściliśmy się. Wstałam i dopiero wtedy odsunęłam dłoń.
   - Znałem ją od dziecka. W wieku dziesięciu lat uciekła wampirom i wpadła na mnie. Była tak odważna i zabawna, że zabrałem ją do pałacu. Kate miała wówczas krótki okres potrzeby macierzyńskiej, więc ją przygarnęliśmy. A potem została wampirem. - Wzruszył ramionami. - Lubiłem ją.
   Doskonale wiedziałam, jak to jest, utracić ukochaną osobę. Niewiele myśląc, przytuliłam go lekko. Milczał, ale nie protestował.
   Wróciliśmy do sali. Po naszym wejściu nastąpiła cisza. Niektóre wampiry taksowały nas wzrokiem, najwyraźniej szukając śladów walki.
   - Doszliśmy z Amandą do porozumienia – odezwał się Andy. Uśmiechnęłam się i skłoniłam przed nim lekko.
   - Masz moje słowo, że zrobię wszystko, by odnaleźć i dostarczyć ci Larę żywą – obiecałam. - Władco wampirów – dodałam po chwili. Jakoś słowo „panie” w stosunku do niego nie chciało mi przejść przez gardło.
   Andy skinął głową i odwrócił się do wyjścia. Nagle o czymś sobie przypomniał, po czym spojrzał na Amelię i uśmiechnął się lekko.
   - Cieszę się, że jesteś wolna i zdrowa, Amelio. Gdy już wypoczniesz, będziesz mile widziana w moim pałacu.
   - Dobrze, dziękuję – odparła zaskoczona wampirzyca. Kiedy władca wampirów razem ze swoją strażą opuścił rezydencję, spojrzała na mnie z uznaniem.
   - Nie wiem, jak to zrobiłaś, ale w pełni zasłużyłaś na tytuł królowej Bonu.
   Westchnęłam zrezygnowana.
   - Gdzie Nicolas? - spytałam, rozglądając się dookoła.
   - Wyszedł zaraz po tym, jak poszłaś się rozmówić z Andym.
   Skinęłam głową i wyszłam pospiesznie, unikając pytań na temat owego „rozmówienia się”.

   Noc miała się ku końcowi. Wampiry zdążyły się już rozejść, zostali tylko Amelia, Arthur, Rose i kilka Bonu z naszego rodu. Większość miała swoje domy w całej Anglii, które zmieniali co kilkanaście lat z powodu wiecznie młodego wyglądu.
   Stałam, wpatrując się w księżyc, który powoli chylił się ku zachodowi. Noc była bezwietrzna, spokojna, jakby nieświadoma zagrożenia, które czaiło się w mroku. Musiałam dowiedzieć się więcej o Larze i najstarszym wampirze, który być może nasłał ją na władcę Anglii. Zastanawiałam się też, czemu chciała widzieć się z Erikiem. Nigdy nie wspominał, żeby znał osobiście władcę. Właściwie to bardzo niewiele o nim mówił.
   - Za chwilę wzejdzie słońce.
   Odwróciłam się i spojrzałam na Nicolasa. Opierał się o kolumnę podtrzymującą dach niewielkiego ganku i patrzył na mnie nieodgadnionym wzrokiem.
   - Myślałam, że się na mnie obraziłeś – powiedziałam. Uśmiechnął się lekko, połową ust.
   - Owszem, obraziłem. I przyszedłem po przeprosiny.
   Uśmiechnęłam się.
   - Wybacz, że nie pozwoliłam ci zabić wampirzego władcy Anglii.
   - Gdybym chciał go zabić, już by nie żył – mruknął łowca.
   - A ten sztylet przed twoją twarzą też pewnie był zaplanowany? - spytałam, unosząc brwi.
   - Właśnie miałem się przed nim uchylić.
   Przewróciłam oczami.
   - Zapamiętam, żeby następnym razem go nie łapać.
   - Dokładnie. Nie łap. - Podszedł bliżej i zatrzymał się tuż przede mną.
   - Nie zrobię tego. Będziesz miał ładną bliznę wzdłuż policzka.
   - Blizny mi nie straszne. - Znowu się uśmiechnął. Fiołkowe oczy lekko błyszczały.
   - Szczególnie na twarzy?
   - Myślisz, że by mnie oszpeciły?
   Spojrzałam na bez wątpienia przystojną twarz łowcy. Jego usta były stanowczo za blisko moich. Miałam ochotę ich dotknąć. Serce przyspieszyło, a do moich uszu dobiegł szum krwi, krążącej w jego żyłach. Przysunęłam się odrobinę bliżej, w tym samym momencie on zrobił to samo. Spojrzał na moje usta. Wstrzymałam oddech.
   Wtem jego oczy lekko się rozszerzyły. Złapał mnie za rękę.
   - Słońce...
   W następnej sekundzie pomknęłam w stronę domu. Zatrzymałam się przerażona w cieniu pod daszkiem otaczającym ganek. Czułam bolesne dreszcze na skórze. Tak mało brakowało...
   - Wszystko w porządku? - Nick ruszył w moją stronę. Zatrzymałam go ruchem dłoni.
   - Tak, ale było blisko. - Zerknęłam na niego, uświadamiając sobie, że nie mówię tylko o spłonięciu na słońcu. - Pora spać. Do jutra, Nicolasie. - Posłałam mu uśmiech i odwróciłam się. Znikając za drzwiami, usłyszałam jeszcze jego słowa, wypowiedziane cicho i najwyraźniej wskutek zapomnienia o moim specyficznym słuchu:
   - Wampirzych snów, ponętna królowo Bonu...

60 komentarzy:

  1. Bardzo cię przepraszam za zastój, ostatnio mam nerwówkę, net mi szwamkuje, wstawianie szablonów u mnie na blogach to jakaś tragedia -,- wszystko się tnie, mam tyle zaległości, że łoho -,- . Jutro do urzędu jadę yhh , złe samopoczucie i ogólnie ujnia z grzybnią. Wybacz mi na prawdę, postaram się zaglądać częściej. Szacun za to, że tak długo masz bloga o wampirach... ja pannę krwi już zakończyłam dawno temu, może kiedyś wrócę, ale wątpię...

    Notka fenomenalna - bardzo długa i super !
    Kurcze, wystraszyłam się tą koncówką ... brrrr aż ja je poczułam, dobze, że zdążyła ;)
    Ponętna królowo Bonu ;D
    Ciekawa jestem co będzie z LArą i jak to opiszesz i co wymyślisz dalej <3
    Weny ;*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość długo i zamierzam doprowadzić powieść do końca;p To widzę, że miałaś kiepski dzień:/

      Usuń
  2. Super! teraz już rozumiem, czemu Lara z Ottonem współpracowała. Swoją drogą szczwana z niej sztuka, owinąć sobie wokół palca gorącokrwistego. Może z Erikiem też się "kumplowała", bo miała nadzieję, że dzięki niemu dorwie się do Amandy. Może... Nieważne.
    Nicholas i Amanda.. Hmm.. znowu związek z łowcą? Ciekawe. :)
    Sorry, że tak późno, ale wczorał osgądałam serial (był finałowy oscinek serii) i myślami byłam gdzie indziej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co kojarzę, to nie ma go w polskiej tv. Ja oglądam po niemiecku. Tytuł oryginału to "Once Upon a Time"
      Strasznie wciąga ;-)

      Usuń
    2. Once upon a time? Też to oglądam, po polsku, ale może to inny serial, tylko tytuł ten sam. Jest Rumpel (świetny), Śnieżka (wkurzająca i porządna), zła królowa Regina i córka Śnieżki z synem;p Ogólnie postacie z bajki, które przeniosły się do naszego świata.

      Usuń
    3. Jeśli po polsku to chyba w pay tv (którego nie mam). Wydaje mi się, że to ten sam serial. Jeśli córka Śnieżki to Emma, a wnuk pana Golda to Henry, to tak :-D

      Usuń
    4. To to samo. Wcinam się, bo jestem ciekawa czy trzecia seria już się skończyła? (Dalej jej nie zaczęłam... ) I gdzie to jest po niemiecku? (Może wtedy bym się zmobilizowała, żeby coś obejrzeć)

      Usuń
    5. Ogólnie teraz w środę był ostatni odcinek serii. Teraz nie wiem, ktory to sezon.. :/ Ogółem leci na kanale superrtl, zazwyczaj o 20:15 w środę. Ale jak mówię, przez to że koniec sezonu teraz bedzie przerwa w emisji
      Skończyła się ta seria, w której pojawia się Tamara. Nie powiem za dużo, żeby nie spojlerować

      Usuń
    6. Nikola, tu masz:
      http://iitv.info/once-upon-a-time/
      Za darmo i po polsku;) Jest jeszcze na chomiku, jeśli masz konto, a jeśli nie, Morrrgana czasem daje za free.

      3 sezon się nie skończył, ale ma przerwę. Strasznie się wkurzyłam z powodu mojego ulubieńca, aczkolwiek mam nadzieję, że to naprawią, bo nie wyobrażam sobie inaczej:/ Ogólnie czekam na cd. 3 sezonu, wraca chyba jakoś w marcu.

      Usuń
    7. Mam chomika. Nawet 3 bo transferu mi czasem brakuje ;-) Dzięki za link. Kto jest twoim ulubieńcem?

      Usuń
    8. Serio? Barwna postać. Też go lubię, szczególnie te retrospekcje, ale do ulubieńca mu daleko ;-)
      Fajnie pogadać o tym serialu z kimś kto też go ogląda. :-D

      Usuń
    9. Na początku w sumie go nie lubiłam, ale od momentu motywu z Bellą bardzo go lubię:D Jaki odcinek ostatnio oglądałaś?

      Usuń
    10. Ten jak Emma, Śnieżka z mężem, Rumpel i paru innych wypływają na łodzi haka w poszukiwaniu mojego ulubieńca do (nie wiem jak to jest na polski przetłumaczone, ale po angielsku jest) Neverland.

      Usuń
    11. Nikola - chyba tego nie mam...
      Natalia - co mu zrobili?

      Usuń
    12. Nikola - to Nibylandia. Czyli skończyłaś dopiero drugi sezon;p To najbardziej lubisz Henry'ego?
      Kahairel - Nie chcesz wiedzieć:(

      Usuń
    13. Możliwe.
      Tak lubię go. Jest taki mądry jak na swoj wiek. A ten link jest do 3. sezonu?

      Usuń
    14. Do wszystkich. W trzecim zrobi coś głupiego:p Ale też go lubię;p

      Usuń
    15. Natalia - chcę :) Kocham spoilery, ewentualnie na maila możesz napisać, jeśli nie chcesz tu :)

      Usuń
    16. Mogę tutaj;) UWAGA SPOILER do OUaT:
      Rumpel zginął zabijając swojego wroga i ratując wszystkim tyłki:( Mam nadzieję, że jeszcze jakimś cudem wróci, bo Bella biedna sama została:-( A tak się przecież nie kończy bajka o Pięknej i Bestii...

      Usuń
    17. Dlaczego nie jestem zdziwiona, że to się tak mogło potoczyć? ;P
      Kogo? (Bo wrogów to on się kilku dorobił: tatusia?)
      I właściwie... to motywuje żeby obejrzeć. Chociaż podejrzewam, że scenarzyści strzelili sobie w stopę (czy kolano, nigdy nie wiem, która wersja jest właściwa), bo to najciekawsza postać w serialu (poza kapelusznikiem, którego prawie nie było i ojcem księcia, którego było jeszcze mniej...) I najlepszy aktor.

      Usuń
    18. Tak, tatusia:p Masz rację, że to był strzał w kolano, dlatego myślę, że go jakoś przywrócą - co to za Once bez Mrocznego? To dzięki niemu ta klątwa, potrafił przewidzieć przyszłość do tego stopnia, że zostawiał rzeczy dla osób, które przyszłości będą w tamtym miejscu (np. loch w którym zamknął go Kopciuszek i magiczny atrament). Zawsze był krok przed wszystkimi, a teraz tak nagle miałby zginąć??? W ogóle jego śmierć była bez sensu i do tej pory nie rozumiem, czemu tego nie przeżył. Jak obejrzysz i obczaisz, czemu musiał zginąć razem z ojcem, to daj mi znać:p

      Usuń
    19. Obejrzałam na yt, ale tylko tę scenkę, nie wiem dlaczego też miał zginąć, ale pewnie musiałabym zobaczyć cały sezon, żeby się zorientować o co tam chodziło.
      (Przynajmniej miał przecudne ostatnie słowa ;) )

      Usuń
    20. Tu masz jakaś teorię: http://www.filmweb.pl/serial/Dawno%2C+dawno+temu-2011-603904/discussion/SPOILER+Rumple+i+Pan,2346840

      Usuń
    21. Przeczytałam, to ma sens, ale czy Mroczny może zabić samego siebie? Poprzedniego Mrocznego też musiał zabić ktoś inny...
      A jakie to były słowa, bo nie pamiętam?:p

      Usuń
    22. Może istotne było to, że zabił samego siebie niejako przy okazji? Nie wiem o co chodzi z cieniami, więc nie pomogę. Powiedział, że jest czarnym charakterem, a takich happy end nie dotyczy ;P

      Usuń
    23. To niestety prawda:/ Ale niektóre czarne charaktery powinny mieć happy end:P

      Usuń
    24. Podpisuję się wszystkimi kończynami ;D
      Dlatego cokolwiek piszę - żeby naprawić tę jawną niesprawiedliwość ;P
      (Gold w sumie przestał być czarnym charakterem w pewnym momencie, prawda?)

      Usuń
    25. Tak, przestał być, aż za bardzo:p Może dlatego zginął:/ Wcześniej jakoś zawsze sobie poradził:p

      Usuń
    26. Między innymi dlatego przestałam oglądać - złagodniał ;) Btw: widziałam jeszcze gdzieś teorię, że obaj żyją, ale przenieśli się do innego wymiaru ;p - też niezłe, w sumie ciał nie było, a z poprzednim mrocznym masz rację ;P

      Usuń
    27. O, może faktycznie gdzieś się przenieśli i obaj wrócą, albo tylko Rumpel, ale to było za dobrze:p

      Usuń
  3. Tym razem kompletnie nie wiem co napisać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Nie, ogólnie mi się podoba, nie dzieje się wiele, ale dowiadujemy się dużo, co zawsze lubię :)
      Po prostu tym razem naprawdę nie wiem jak ubrać w słowa tych kilka szczegółów, które się wybijają na minus, żeby nie było, że się czepiam...

      Usuń
    2. Pisz śmiało, jeśli nie poprawię w tym rozdziale, to wezmę pod uwagę w kolejnych i jak będę poprawiać kiedyś całość;p

      Usuń
    3. Ok, to zbieram się na odwagę...
      Już.
      Trochę się rozpiszę, bo zawsze łatwiej było mi pisać o rzeczach, które mi się nie podobają (skoro się podoba i nie ma pola do zmian, to po co się rozpisywać? ;) ) Ostrzegam, że nie zawsze umiem napisać odpowiednią krytykę, ale no offence meant i może coś weźmiesz pod uwagę... Uwagi mam cztery, więc polecę punktami. Zacznę od kwestii "technicznych":
      1. "Nick zrobił krok w jego stronę. Andy był nieznacznie wyższy, lecz łowca, lepiej zbudowany, miał barwniejsze ubranie i lepsze uzbrojenie." Proszę, zrób z tym coś :) Konfrontację i zastraszanie przez podejście bliżej rozumiem, ale przez barwniejsze ubranie prawie rozlałam kawę ;P Od razu skojarzyło mi się z popisami w ptasich zalotach (puszenie się, stroszenie piórek, udawanie, że jest się większym i bardziej kolorowym niż rywal... no way, to nie papużki :D)...
      2. W jednej, jedynej kwestii zgodzę się z Amandą - nie nadaje się. Miło, że to wie, ale mogłaby jeszcze coś z tym zrobić... na przykład nauczyć się wreszcie kilku rzeczy - i nie, nie walki - chociażby tego, z kim się nie nalezy SPOUFALAĆ PUBLICZNE i wobec kogo nie wolno zachowywać się PROTEKCJONALNIE. Nie wiem, czy to jest zamierzona kreacja bohaterki, czy tylko wyszło tak bez szacunku... (a jeśli zamierzone, to czy Andy zachowuje się tak łagodnie i nie wyciąga w stosunku do niej praktycznie żadnych konsekwencji, bo jest w szoku po śmierci Adelaine?) "Andy! Nicolas jest moim gościem, więc proszę cię, byś to uszanował i nie nastawał na jego życie. Twoją wolę oczywiście spełnimy. Nie zabijemy Lary, a gdy dowiemy się, gdzie przebywa, damy ci znać. (...) Porozmawiamy na osobności, władco Anglii (...) Czy ty właśnie próbowałeś mnie upokorzyć w obecności mojej rodziny?(...) Co jeszcze mam zrobić, uklęknąć i oddać ci hołd?! Wiem, wiem, mam gorącą krew i przez to ciągle wpadam w kłopoty, ale ja jej nie chciałam. Taka się po prostu urodziłam. Nawet się do tego nie nadaję. Ta moja szczególna krew to jakiś złośliwy dar od losu. (...) Jesteś trochę nieprzewidywalny, mocno pokręcony i dbasz przede wszystkim o siebie, ale cię lubię." WTF??? Andy jest jej władcą, należy mu się szacunek, koniec kropka. U niej - jak by nie patrzeć - szacunku nie ma. I to "taka się urodziłam, biedna, nieszczęsliwa, wszyscy na mnie nastają, bo mam gorącą krew" - ale nie urodziłaś się głupia, złotko. Trochę instynktu też powinnaś mieć, bo trochę parę setek lat na karku masz. Nie widzieliście się wieki. Po twoim powrocie spotkaliście się... raz? W-całkiem-innych-okolicznościach. Jeśli już koniecznie nie chcesz być bardzo grzeczna, to wystarczyłoby powiedziec porozmawiaJmy i od razu zrobiłoby się trochę lepiej (propozycja, nie polecenie). Zwłaszcza, że chyba rzeczywiście nawet go lubisz i nie robisz mu na złość świadomie. A jeśli tak, to nie przychodzi ci do głowy, że takie zachowanie jest wodą na młyn tych, którzy chcą zamienić Andy'ego na ciebie? Słusznie cię opieprzył, niesłusznie w-zasadzie-przeprosił, naprawdę powinien wyciągnąć konsekwencje za ten atak (bo gospodarze, jak widzę, nie zamierzają wyciągać). Andy, tobie też to nie przychodzi do głowy? Amandy, jak wynika z tego fragmentu nie trzeba namawiać do zdrady ani jakiegoś buntu, wystarczy odpowiednio umiejętnie wprowadzić ją w błąd, resztę zrobią jej niewiarygodne wyczucie i zdolności dyplomatyczne. Szanuj siebie i swój urząd, proszę ;) Bierz przykład z Corneliusa ;) Jedyne, co budzi we mnie jakąś sympatię do Amandy w tym fragmencie, to niechęć do użycia słowa "panie" - dobrze mi się kojarzy ;)

      Usuń
    4. 3. "Wampirzych snów"? Nick staje się poetą? Sformułowanie wydaje mi się dziwne, pewnie dlatego, że kojarzy się z krwią, kołkami, krwią, kołkami, krwią... co przyjemnego może ukrywać się pod hasłem "wampirzy sen"? ;) A chyba o jakieś dobre życzenia chodziło ;)
      4. Lara działa na polecenie najstarszego wampira? Tego, który jest zwierzchnikiem wszystkich władców? W takim razie czy to Andy jest buntownikiem? I dlaczego najstarszy posługuje się nią? Albo nie rozumiem na czym polega ta zwierzchność (co jest bardzo możliwe), albo coś tu nie gra i Lara jest tylko dodatkiem (bo skoro Andy podlega najstarszemu - i pewnie musi go słuchać na zasadzie podobnej do posłuszeństwa gorącokrwistemu - to jesli tamten zechce zmienić władcę to zmieni)... Może to tylko błędna interpretacja Amandy? Na razie patrzę podejrzliwie na tę rewelację ;)
      No, ufff. To się rozpisałam. Jak mówię, ogólnie jest ok, nie gnasz z akcją, dużo wyjaśniasz (Adelaine!), naprawdę lubię takie "pogaduchy" o snuciu planów, zdecydowanie wolę je od drzew genealogicznych ;) Te szczegóły mnie po prostu rozwaliły, zwłaszcza pierwszy. Przy drugim nie wiem czy to zamierzone (jeśli naprawdę miała nie mieć wyczucia i nieświadomie podważać jego autorytet, to wyszło Ci to idealnie ;) ).
      Czysto subiektywnie - jestem zawiedziona zakończeniem, ale pewnie są tacy, którzy tylko czekają na kolejny romans, więc dla nich to będzie plus :)

      Usuń
    5. I jeszcze jeden drobny szczególik, teraz zauważyłam: raczej "zmierzył wzrokiem" nie "przemierzył".

      Usuń
    6. Dzięki za wyczerpujące i cenne uwagi;p Postaram się odnieść do wszystkiego:)
      1. Tutaj chciałam podkreślić, że Andy ubrany był na czarno, jednolicie i że widać było kontrast między nimi, ale chyba kiepsko mi wyszło:P Postaram się więcej tak nie kombinować, bo szkoda by było Twojej kawy:p
      2. Masz trochę racji co do Amandy, częściowo było to zamierzone - mimo wielu przeżytych lat wciąż jest trochę naiwna i nie tylko się nie nadaje, ale nie chce się "nadawać" na władczynię. Ale może rzeczywiście przesadziła z tym spoufalaniem się, bo faktycznie są teraz w innej sytuacji, niż przed jej wyjazdem:p Dobrze, że o tym piszesz - mnie takie rzeczy czasem umykają:/ A co do Andy'ego... Być może ma powody, żeby hamować gniew i nie wywoływać wojny z Amandą:p
      3. To był żart - wampiry nie mają snów:p Amanda wzięła pod uwagę raczej drugą część tej wypowiedzi;)
      4. To tylko przypuszczenia. Nie wiadomo jeszcze, co Lara ma wspólnego z najstarszym, wiadomo tylko, że odkryła sposób na gorącokrwistych (podobno), potrzebny był jej Erik i współpracowała z Ottonem. Zauważ też, że wkurzyła Andy'ego, nie licząc się z konsekwencjami. Jeśli chodzi o władzę - najstarszy nie miesza się zwykle do polityki, jednak rejestruje każdą zmianę władzy. Nie ingeruje w wampirze wojny.
      A błąd poprawię;)

      Usuń
    7. Ależ proszę bardzo ;)
      1. Myślałam, że o to chodziło, ale wyszło (jak dla mnie) niezręcznie... I tak, kawy szkoda, dobra była ;P
      2. Tak, z Amandą mam zawsze problem pod tym względem :) Wiem, że ma być naiwna i dobra, nie wiem do jakiego stopnia. Andy... przez Adelaine bardziej rozumiem w tej scenie jego niż ją. On może być w szoku, nie chcieć nowego konfliktu, ona... tym razem zachowuje się jakby nie myślała, chociaż chce dobrze. (O rety, wkurzyła mnie w tej scenie jak rzadko ;) )
      3. Aha. (I tu odzywa się moja ciekawość: skąd Nick o tym wie? Jakiś wampir mu poopowiadał, żeby był lepszym łowcą? Wuj mu poopowiadał żeby był lepszym łowcą?)
      4. Jeśli chciała wykorzystać Amandę, to pogratulować ;P Serio, Amanda ze swoim podjeściem byłaby idealna. "Jeśli chodzi o władzę - najstarszy nie miesza się zwykle do polityki, jednak rejestruje każdą zmianę władzy. Nie ingeruje w wampirze wojny." - czyli raczej nie działała na jego rozkaz. Ok, to chciałam wiedzieć :)

      Usuń
    8. Nie myślałam, że w tej scenie będzie aż taka wkurzająca, zapamiętam na przyszłość;p
      Nie zapominaj, że Nick spotykał się z Larą, zanim wziął się za zabijanie wampirów.
      Nawet jeśli nie działa - to nie znaczy, że najstarszy nie ma z tym nic wspólnego:p

      Usuń
    9. Właśnie zapominam cały czas. Eh...
      Oczywiście, że nie znaczy ;P

      Usuń
  5. Ajajaj... Robi się romantycznie, ponętnie i to jeszcze przed wschodem słońca, no, no. Szczerze, coraz bardziej mi się ten Nicolas podoba :) Nie można oczywiście nie wspomnieć o wymianie, hmm... "argumentów" między chłopakami :P Ale Andy też jest całkiem, całkiem, szkoda że jednak zajęty. Może jeszcze coś by z tego było? Z Amandą? Miałaś to w planach?

    Lara, Lara, Lara... jestem ciekawa jak to rozegrasz. W dodatku te "dojrzałe wampiry", no nie powiem, czekam na kolejne rewelacje :)

    Bardzo dziękuję za dedykację :) Jest mi niezmiernie, cieplutko :*

    Pozdrawiam serdecznie!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andy i Amanda? Skąd Ci to przyszło do głowy???:P
      Dojrzałe wampiry? Co masz na myśli?

      Usuń
    2. A sama nie wiem "skąd", tak mi się nasunęło podczas czytania... Ale myślałaś o tym? Chyba nie :P
      Dojrzałe wampiry (długowieczne), chyba bardziej chodziło mi o kwestie tych tajemnic, zarówno Lary jaki i Erica.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Andy kocha Kate, a Amanda nie jest postacią z telenoweli:p
      Wszystkie wampiry są długowieczne, a w kwestii tajemnic to całkiem sporo ich się nagromadziło;p

      Usuń
    4. No dobra, wiem, że to nie telenowela :P

      Usuń
    5. Mam nadzieję, że moja powieść jej nie przypomina:p

      Usuń
  6. Nicky sie zrobił nieposłuszny :P Amanda jak zawsze godzi spory nawet Andy'ego potrafi ułagodzic, no trezba powiedziec , ze potrafi sobie poradzić z każdym :D Ta cała sytuacja z Lara robi sie coraz ciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy z każdym, ale radzi sobie, jak może;) A co z tego wyniknie, to się okaże:p

      Usuń
    2. w każdym bądż razie radzi sobie z większościa :D Czyżby Nick został kolejnym mężem Amandy? albo chociaż kochankiem? :P

      Usuń
    3. Niedługo się okaże;p

      Usuń
    4. Heh z Amanda wszytko jest możliwe XD Ale praktycznie po każdej podrróży/przeprowadzce znajdowała sobie kogos nowego :P

      Usuń
    5. W końcu gorąca z niej wampirzyca:P

      Usuń
    6. No tak w końcu ta gorąca krew tez robi swoje :P

      Usuń
  7. Czyżby szykował się następny romansik Amandy? Uwielbiam spotkania Andy'ego i Amandy

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, praktycznie rzecz biorąc, jest młodą wdową, a krew nie woda, szczególnie ta gorąca:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie zakończenia lubię :)

    OdpowiedzUsuń